Welcome

sobota, 8 grudnia 2012

"Zabić pieska?" PRZESTRZEGAM!

Czasem wśród zabawek tematycznych pojawiają się takie, na których widok przysłowiowy nóż się w kieszeni otwiera. Są zabawki, których projektanci chyba postradali zmysły. Do takich własnie zalicza się ta oto zabawka:

                                                                                                                     foto  źródło: allegro

Jestem przeciwnikiem zabawek typ: pistolety, miecze i proce. Uczenie dziecka, że strzelanie jest dobre przynosi więcej szkody niż pożytku.  Używanie prawdziwej broni wiąże się z cierpieniem, bólem i śmiercią. Psychologowie spierają się, czy zabraniać dzieciom zabaw w wojnę, czy też nie, jednak nawet ci, którzy nie zabraniają takich zabaw i uważają, że są one nieuniknione wyznają pewne zasady. Jedną z nich jet taka, że nie wolno z broni celować do ludzi.
W przypadku tej zabawki należałoby przypomnieć, że z broni w ogóle nie można celować do istot żywych. Ani do ludzi, ani do psów, ani do kotów, ani do ptaków!
Nie będę się rozwodziła nad tym, co ta zabawka ma niby kształtować, bo na pewno uczy dzieci precyzji w zadawaniu cierpienia i uprzedmiotowia psa.
Ta zabawka natchnęła mnie również do pokazania innych niewartościowych zabawek z wizerunkiem psa, które pokażę wkrótce.

niedziela, 10 czerwca 2012

Która godzina?

Książeczka zatytułowana "Która godzina", wydana przez  Firmę Księgarską Oleksiejuk to bardzo ciekawa pozycja dla dzieci, które chcą się nauczyć posługiwania się zegarem lub mających trudności z opanowaniem tej sztuki. Duża, kolorowa książeczka, wydrukowana na specjalnym papierze, z którego w łatwy sposób można usunąć długopis lub mazak.Słowem- książeczka wielokrotnego użytku.
Praca z książeczką to doskonały sposób, by uatrakcyjnić naukę określania czasu i odczytywania godzin.
Sympatycznym dzieciakom towarzyszą dwa psiaki, które również mają swój rytm dnia.
Jest pora na sen, zabawę, karmienie.

Do książeczki dołączony jest wielki kolorowy plakat, który porządkuje zdobytą wiedzę na temat odczytywania godzin.

Do kupienia min. w sieci Carrefour, cena 20 zł



sobota, 2 czerwca 2012

Piesku baw się ze mną...10 miesiąc

Korzystając z okazji, że w rodzinie pojawił się maluch postanowiłam śledzić jego rozwój w kontekście zabaw i nauki nowych umiejętności razem z psem. Maluch ma na imię Zosia, w tej chwili rozpoczyna dziesiąty miesiąc życia. Odkrywa świat, odkrywa siebie. Zauważyłam, że rozwój procesów poznawczych u dziecka w tym wieku i u psa ( w tym przypadku półtorarocznego) jest bardzo podobny. Psu bardzo podobają się te proste zabawy.


 Dziecko robi ogromne postępy w procesach myślowych. Przede wszystkim przewiduje powtarzające się zdarzenia i uczy się reagowania na nowe sytuacje. Jego działania są ukierunkowane na cel. Większość wykonywanych przez malucha czynności czy wydawanych dźwięków ma swoją przyczynę.




Proponowane zabawy:


-Błyskawiczne odnajdywanie zabawki, którą chowamy na jego oczach.
Świetnie sprawdziła się zabawa z zakrywanie klocka szmatką, wiaderkiem i próby odkrywania go najpierw przez psa, a później przez maluszka. 


-Toczenie piłeczki, którą popycha się w jego stronę 
(Pies potrafi turlać piłeczkę w kierunku dziecka)


-Gaworzenie, które po uważnym wsłuchaniu się polega na wydawaniu podobnych dźwięków udających pytania, twierdzenia oraz okrzyki. Zachęcanie dziecka do powtarzania dźwięków.
- Dziecko dostrzega już różnice podczas wydawania przez nas dźwięków naśladujących zwierzęta. Próbuje nawoływać psy, które zna. W przypadku Zosi jest to zawsze ten sam dźwięk.


Rozwijają się zdolności poznawcze dziecka. Zaczyna ono rozumieć pojęcia „wewnątrz” i „na zewnątrz”. 
Przejawia się to tym ,że Zosia próbuje włożyć przedmiot w przedmiot , np. wkłada wszystko do pudełka albo wiaderka, mniejsze klocki w większe. 
Tu pojawia się niebezpieczeństwo próby wkładania różnych przedmiotów na psa, np. wiaderka na psią głowę. Do takich zabaw ze zwierzakiem nie wolno oczywiście dopuszczać. Zwierzę nie jest zabawką. 

-Dziecko dostrzega zmianę i poszukuje przedmiotu, który chowamy na jego oczach.
Zabawa w nakrywanie przedmiotu innym,np. kocykiem, większą foremką i poszukiwanie go. Najpierw szuka piesek na hasło "szukaj", później dziecko.

Dziesięciomiesięczne dziecko uwielbia wszelkie zabawki z przyciskami, guzikami i wydające dźwięki. Stąd umiłowanie pilotów, telefonów i grających samochodzików. W tym wieku świetnie sprawdzą się dźwiękowe zabawki z motywem pieska. 

Można wprowadzać pojęcia dom, piesek, kwiatek, słoneczko podczas oglądania książeczek.  Oglądajcie razem książeczki, pokazuj maluchowi obrazki i nazywaj je („To jest dom”, „To jest pies”, „To jest auto”), a następnie poproś go, by wskazał paluszkiem dom, psa, auto.

Staraj się popierać proste polecenia gestem, np. wyciągnij rękę i powiedz: „Daj”, "Weź". Zosia lubi zachęcać psa do zabawy i podawać mu przedmioty. Ostrożnie, bo oczywiście lubi też je pieskowi  zabierać. Badi pozwala  zabierać. 

                                                 opracowałam na podstawie strony babyonline.pl oraz własnych doświadczeń

poniedziałek, 14 maja 2012

Poznaję literki

Tak nazwano pomoc dydaktyczną w postaci książeczki.


W środku bardzo długi wierszyk opowiadający historię uwiązanego przy budzie pieska, nieszczęśliwego i cierpiącego z tego powodu. Trochę zbyt długi (można stracić wątek), użyto sporo trudnych jak dla dzieci  w tym wieku zwrotów. Język dosyć dziwny. Oczywiście porażkę można przekuć w sukces i uczyć się innej konstrukcji zdań, wyjaśniać pojęcia. 


Dużo elementów do kolorowania, szlaczki z literkami. 

niedziela, 13 maja 2012

Książeczka z szablonami

Książeczka z grubymi kartkami o pieskach. W środku wyjmowane szablony z różnymi pieskami. Do tego zadania, rebusy. Niedroga, ciekawa. Świetna!



wtorek, 1 maja 2012

     O piesku, który wszystko miał na opak.


O losie! O życie marne!
Mój pies jest na opak cały.
Owczarki zwykle są czarne,
a mój jest na odwrót- biały.

Jest wielki i owłosiony
(wygląd białego niedźwiedzia),
kupiłem go dla obrony,
a on ma obronność śledzia.

Psy zwykle nie lubią kotów
(mój kot to kotka-Szarlotka).
Pies zamiast drzeć z kotką koty
je z nią z jednego spodka.

Co robić? Wyć do księżyca?
Choć pies mój nie umie tego,
to mnie- na opak- zachwyca,
więc czasem wyję... za niego.

                Łukasz Dębski


Zdjęcie pochodzi ze strony hodowli BOS-ów http://www.boskibialydom.pl

poniedziałek, 30 kwietnia 2012

Domalunki Natalia Usenko

DOMALUNKI

Pieski nie chcą zaszczytów
i nie pragną medali.
Pies najbardziej się cieszy,
gdy się pieska pochwali.
Gdy go weźmiesz na spacer
w jakiś mglisty poranek.
Kiedy łapy ma brudne,
a futerko rozwiane.
I nie marzy o sławie
żaden mądry pieseczek!

                       Natalia Usenko