Cavisiowy wierszyk Z Angli piesek ten przyjechał, Na królewskim dworze szczekał, Małe ptactwo czasem ganiał, Nieraz salon wręcz ozdabiał. Henryk Ósmy tak rozkazał, By na dworze spaniel chadzał, I Elżbieta córka króla, Łaciatego psa przytula. Na obrazach malowanych, Wiele lat przechowywanych. Stuardowie namieszali, Trochę rasę pozmieniali. Bo przywieźli chinów pare, I lubili zmieniać stare. Karol Drugi, to był gość! Piesków nie miał nigdy dość, Tylko nimi się zajmował, Mało państwa nie zrujnował. Dzięki niemu te spaniele, Mają wielkie przywileje. I do parlamentu wejdą, Instytucje wszystkie przejdą. Choć minęły całe wieki, Caviś nie stał się daleki. Cavalier to rycerz znaczy, Wielkie serce wnet zobaczy. Na kolanach, na kanapie Zawsze smaczny kąsek złapie. W rude łaty, cały gładki, Podpalany, w czarne łatki, Nosek czarny, pare piegów, Uszy- skrzydła podczas biegów, Oczy wielkie, roześmiane- Cavaliery ukochane!!! | |
_________________ www.cavalierapi.yoyo.pl |
Welcome
środa, 7 grudnia 2011
Wierszyk o cavisiach
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz